Adres facebook

czwartek, 6 września 2012

"Coś na Progu" recenzuje: Ferdinand von Schirach ,,Wina"


Wina bez kary

Autor zbioru opowiadań ,,Przestępstwo” Ferdinand von Schirach powraca z ,,Winą” , cyklem piętnastu mrożących krew w żyłach kryminalnych historii, które mogły się zdarzyć… A może nawet zdarzyły się naprawdę.

Wina to tytuł mylący w wypadku tego zbioru. Ferdinand von Schirach nie ocenia swoich bohaterów, ani ich czynów. Koncentruje się na opisie zbrodni nie wchodząc w psychologiczne niuanse. Wyprany z przesadnych metafor język Winy szokuje swoją dosłownością. Autora bardziej interesuje ewentualna wina sprawców, niż wymierzona im kara. Czytelnik dostaje piętnaście dobrych opowiadań, z których niektóre mogłyby być szkicem do budowy powieści lub scenariuszy filmowych (w szczególności klucz, który przypomina nieco styl Tarantino, a także Iluminaci i Dzieci, gdzie niewinne z pozoru zabawy, prowadzą do tragedii).

Autor stara się zachować różnorodność opisywanych zbrodni. Gwałty i morderstwa to nie jedyne przestępstwa, które zajmują prawnika. Motywy ludzkich czynów nie są tu nigdy oczywiste. Czasem jest to zemsta, głupota, zazdrość lub błąd, za który przychodzi płacić najwyższą cenę. Większość opowiadań dzieje się w Niemczech, nie brakuje tu jednak i polskich smaczków.

Teksty monachijskiego prawnika wzbudzają w czytelniku zaniepokojenie – nie wiadomo czy autor opisuje prawdziwe wydarzenia, czy jedynie zmyśla. Fikcja i rzeczywistość zacierają się stawiając czytelnika w pozycji sędziego, którego ocenia już nie tylko samą zbrodnię, ale także to czy ta mogła się w ogóle zdarzyć – do jakich czynów jest zdolny człowiek, jak bardzo może mylić się prawo? Kryminał Schiracha zdaje się wystawiać niemieckiemu systemowi sprawiedliwości maczaną we krwi wizytówkę.

Schirach szczególnie przypadnie do gustu tym wyjadaczom literackich zbrodni, którzy nie boją się surowego prawniczego języka, bądź też mają dosyć zawiłych literackich gier z czytelnikiem. U autora Winy od językowego polotu, ważniejsza jest pisarska dyscyplina i mocne stąpanie po ziemi.

Szymon Stoczek

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj