Wina bez kary
Autor zbioru
opowiadań ,,Przestępstwo” Ferdinand von Schirach powraca z
,,Winą” , cyklem piętnastu mrożących krew w żyłach
kryminalnych historii, które mogły się zdarzyć… A może nawet
zdarzyły się naprawdę.
Wina to tytuł mylący w wypadku tego zbioru. Ferdinand von
Schirach nie ocenia swoich bohaterów, ani ich czynów. Koncentruje
się na opisie zbrodni nie wchodząc w psychologiczne niuanse.
Wyprany z przesadnych metafor język Winy szokuje swoją
dosłownością. Autora bardziej interesuje ewentualna wina sprawców,
niż wymierzona im kara. Czytelnik dostaje piętnaście dobrych
opowiadań, z których niektóre mogłyby być szkicem do budowy
powieści lub scenariuszy filmowych (w
szczególności klucz, który przypomina nieco styl Tarantino,
a także Iluminaci i Dzieci, gdzie niewinne z pozoru
zabawy, prowadzą do tragedii).
Autor stara się zachować różnorodność opisywanych zbrodni.
Gwałty i morderstwa to nie jedyne przestępstwa, które zajmują
prawnika. Motywy ludzkich czynów nie są tu nigdy oczywiste. Czasem
jest to zemsta, głupota, zazdrość lub błąd, za który przychodzi
płacić najwyższą cenę. Większość opowiadań dzieje się w
Niemczech, nie brakuje tu jednak i polskich smaczków.
Teksty monachijskiego prawnika wzbudzają w czytelniku zaniepokojenie
– nie wiadomo czy autor opisuje prawdziwe wydarzenia, czy jedynie
zmyśla. Fikcja i rzeczywistość zacierają się stawiając
czytelnika w pozycji sędziego, którego ocenia już nie tylko samą
zbrodnię, ale także to czy ta mogła się w ogóle zdarzyć – do
jakich czynów jest zdolny człowiek, jak bardzo może mylić się
prawo? Kryminał Schiracha zdaje się wystawiać niemieckiemu
systemowi sprawiedliwości maczaną we krwi wizytówkę.
Schirach szczególnie przypadnie do gustu tym wyjadaczom literackich
zbrodni, którzy nie boją się surowego prawniczego języka, bądź
też mają dosyć zawiłych literackich gier z czytelnikiem. U autora
Winy od językowego polotu, ważniejsza jest pisarska
dyscyplina i mocne stąpanie po ziemi.
Szymon Stoczek
0 komentarze:
Prześlij komentarz