Adres facebook

sobota, 18 sierpnia 2012

Coś na progu poleca opowiadania do czytania #1 (Fritz Leiber)

Swego czasu mądrowałem się, że codziennie czytam jedno opowiadanie. Chciałbym zachęcić do takiego hobby innych i dlatego, będę regularnie opisywał teksty, które danego dnia wpadły mi w oko.

Łukasz Śmigiel

Fritz Leiber – Przygody Fafryda I Szarego Kocura “Przez mgły i morza” („Swords in the Mist” 1968).

Opowiadanie pt. „Ciężkie czasy w Lankmarze”

Fritz Leiber to legenda. Starczy powiedzieć, że uważa się go powszechnie za jednego z ojców gatunku Sword and Sorcery. To także sztandarowy przykład znakomitego twórcy Weird fiction. Leiber pisał dużo – od horroru po science fiction i doskonale mieszał ze sobą literackie gatunki. Moja przygoda z jego twórczością zaczęła się od opowiadań z Fafrydem i Szarym Kocurem w roli głównej. To właśnie do tych tekstów najchętniej wracam każdego roku, najczęściej zresztą w okolicach urlopu. Tym razem padło na opowiadanie pt. „Ciężkie czasy w Lankmarze”. Zanim jednak kilka słów na jego temat, małe wprowadzenie...

Świat, w którym rozgrywa się akcja jest typowym uniwersum z gatunku magii i miecza. Sami bohaterowie są niezwykli i zestawieni na zasadzie przeciwieństw. Fafryd to potężny barbarzyńca, niby w stylu Conana, a jednak dużo bardziej ludzki i z pewnością bardziej rozgarnięty (Leiber podobno wzorował go na sobie!). Szary Kocur to z kolei zwinny i przebiegły złodziejaszek (tutaj wzorem dla postaci okazał się znajomy pisarza). Razem przyjaciele są śmiertelnie niebezpieczni. Podejmują się najbardziej nieprawdopodobnych, ryzykownych i szelmowskich misji, nieustannie nadstawiają karku – raz dla pieniędzy, kiedy indziej dla sławy, kobiet, czy wina. Fafryd i Kocur to para awanturników, bez których prawdopodobnie nigdy nie usłyszelibyśmy o Feliksie i Gotreku, czy Jaskrze i Wiedźminie.

Opowiadanie, do lektury którego chciałem Was zachęcić, to historia rozstania naszych herosów. W Lankmarze nastały ciężkie czasy i obaj bohaterowie szukając pracy angażują się w biznes religijny... Kocur przyłącza się do organizacji, która wymusza na kapłanach różnych kultów haracze, a Fafryd zostaje przez przypadek akolitą zapomnianego i biednego bożka, zwanego Garncowym Iszkiem. W wyniku wielu zbiegów okoliczności obaj panowie zmierzą się ze sobą, ale też poprzez swoje przygody, pozwolą nam poznać wiele sekretów świątynnego biznesu. Leiber umiejętnie miesza ze sobą elementy komediowe, sensacyjne i fantastyczne. Wszystko opisane jest barwnym, pełnym ironii językiem, którego wielkim fanem jest Terry Prarchett (stworzone przez niego Ankh-Morpork jest mocno wzorowane na Lankmarze).

Jeżeli jeszcze nie słyszeliście o Fritzu Leiberze, koniecznie sięgnijcie po opisane przez niego przygody Fafryda i Kocura (to one przyniosły pisarzowi nagrody Nebuli i Hugo w 1970 roku). Pierwsze z opowiadań z barbarzyńcą i złodziejem w rolach głównych ukazało się w pulpowym piśmie Unknown, w 1939 roku. To legenda i klasyka zarazem, a jednocześnie dowód na to, że można napisać mądre fantasy, operując lekkim, łatwo przyswajalnym językiem, mieszając ze sobą opowieści awanturnicze z grozą i komedią.

Jedno z pulpowych opowiadań Leibera znajdziecie także w trzecim numerze „Coś na Progu”, który w całości poświęcony jest prozie z gatunku Weird Fiction. http://cosnaprogu.com.pl
Przygody Fafryda i Kocura dostępne są w sieci taniej książki za dychacza! Nie ma co się zastanawiać nad zakupem – polecamy jako dużo lepszą inwestycję niż Amber Gold :-)

Ł.Ś. 

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj