Adres facebook

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Coś na progu recenzuje - "Grizzly" (Adam Zalewski)

Na oficjalnym blogu czasopisma "Coś na progu" będą regularnie pojawiały się recenzje najnowszych książek, filmów, gier i komiksów, związanych z grozą, kryminałem i opowieściami niesamowitymi. Specjalne "polecanki" naszych recenzentów trafią również do kolejnych numerów papierowego i elektronicznego wydania pisma. Zapraszamy do współpracy także zewnętrznych recenzentów. Przysyłajcie swoje teksty na redakcyjnego maila: cosnaprogu@gmail.com z dopiskiem blog.

Adam Zalewski - "Grizzly" (Wydawnictwo Oficynka 2011)


Napisanie dobrej książki w amerykańskim stylu jest zadaniem raczej trudnym, szczególnie dla Polaka, który nie mieszka w USA. Łatwo przy tworzeniu takiej powieści wpaść w pułapkę schematów i utartych rozwiązań. Sztuką jest natomiast zaskoczenie Czytelnika czymś nowym i oryginalnym. Dowodem na to, że czasami warto zaryzykować jest najnowsza książki Adama Zalewskiego pt. Grizzly (Oficynka 2011).


Opowiedziana przez autora historia (jak to zwykle bywa w bardzo „amerykańskich” książkach), nie należy do zbyt skomplikowanych. Głównym bohaterem jest Clinton Gerstaecker, szeryf w jednym z miasteczek w Kentucky, którego żona zostaje brutalnie zamordowana. Nie namyślając się zbyt długo Clinton, niczym Chuck Norris albo „The Rock”, rezygnuje z posady szeryfa, pakuje manatki i pochwyciwszy trop zbrodniarzy wyrusza w daleką drogę, aby dokonać zemsty. Fabuła jest więc prosta jak drut, ale zarazem logicznie i rzemieślniczo sprawnie opowiedziana. Wszystkiego w tej książce jest w sam raz. Opisy są nie za długie, akcja wartka, a motywy działania bohaterów przedstawiono wiarygodnie.


Ostra, męska proza, bezlitośnie obnażająca naturę człowieka! - Takie hasło reklamowe znalazło się na okładce książki. W pierwszej chwili słowa te zmusiły mnie do lekkiego uśmiechu, ale po zakończeniu lektury wiedziałem już, że nie ma w nich nic pretensjonalnego. Ta książka po prostu taka jest. Męskie, filmowe dialogi powoli budowany klimat amerykańskości literackiego świata, no i to co najbardziej poruszające – elementy brutalnego horroru, które pojawiają się pod koniec opowieści. Ciężki klimat niekiedy chorych opisów kojarzy się z amerykańską do szpiku kości Teksańską masakrą piłą mechaniczną, czy też z serią Wzgórza mają oczy.


Zalewski, z którego prozą wcześniej nie przyszło mi obcować, bardzo mile mnie zaskoczył. Książkę czyta się szybko, przeskakując z akapitu na akapit (mimo małej, gęstej czcionki i niewielkiego formatu powieści) i naprawdę ciężko się oderwać od lektury.


Podsumowując, z czystym sumieniem polecam dzieło Adama Zalewskiego wszystkim, którzy nie stronią od amerykańskich thrillerów i teksańskiej grozy. Kto wie, może gdyby autor zaczął wydawać pod pseudonimem w stylu John Smith jego proza stałaby się w Polsce bestsellerem?

Norbert Nowak

Książka do nabycia w księgarni internetowej Zbrodnia w Bibliotece.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj