Adres facebook

sobota, 29 grudnia 2012

10 Tajemnic Edgara Allana Poe...


Ostatnio w rolę Edgara Allana Poe, wcielił się John Cusack. Postać przez niego grana, jak wiele innych historycznych bohaterów, w filmie jest przedstawiana raczej jako swobodna interpretacja pierwowzoru. Podczas gdy zachwycamy się pół-fikcyjnymi wariacjami na temat Poego, warto się zastanowić, co w rzeczywistości wiemy o samym pisarzu.

Oto 10 faktów, przedstawione przez byłego pracownika dworku Poego na Bronksie. Prawdopodobnie zmienią one całkowicie Wasze spojrzenie na tego autora.

10. Jego wojna z Bostonem

W swojej karierze Poe brał udział w wielu literackich potyczkach, jednak największą była ta z „the Humanity clique” z Nowej Anglii, do której członków zaliczali się między innymi profesor Longfellow z Harvardu i transcendentaliści Ralph Waldo Emerson i James Lowell. Poe szczerze nienawidził tych „eleganckich leniwych mężczyzn”, potępiał w związku z tym cały Boston, jednocześnie wciąż pragnąc jego uznania. Przede wszystkim gardził jednak optymizmem i wiarą w społeczny rozwój, jakimi charakteryzowali się transcendentaliści. Kilkukrotnie pozywał Longfellowa o plagiat, ponadto, gdy tylko miał dawać wykłady w Bostonie, to zamieniały się one w wielogodzinne, nudne i niezrozumiałe monologi, których publiczność raczej nie miała możliwości pojąć. Ich zagubienie, wśród tego, co prezentował, Poe uznawał za czystą głupotę mieszkańców tego miasta. Z jednej strony takie zachowanie jest gorzko ironiczne, z drugiej całkiem zrozumiałe. Właśnie w Bostonie Poe się urodził, jego pierwsze dzieło podpisane zostało pseudonimem „Bostończyk” a przecież „Tamerlane i inne poezje” raczej przebojem nie był …

9. Krwawa inspiracja „Maski krwawego Moru”

Powszechnie wiadomo, że Poe poślubił swoją kuzynkę Virginię oraz, że jej kolejne choroby zainspirowały dużą część twórczości pisarza, jednak najbardziej widoczne takie odwołanie pojawiło się wraz z pierwszymi oznakami gruźlicy u jego żony. Podczas śpiewania dla członków rodziny, płuca Virginii zaczęły krwawić, przez co, rzecz jasna, z jej ust zaczęła wypływać krew. Niedługo potem powstała historia Księcia Prospero, zamkniętego w swoim zamku, próbującego, na próżno, nie dopuścić do siebie czerwonej zarazy.

8. Od niego zaczął się Body-horror (czyli horror z biologią w tle)

Fikcja detektywistyczna, amerykańskie powieści gotyckie, sience fiction – Poego uznaje się za prekursora naprawdę wielu gatunków. Z kolei jego mniej popularne utwory „Prawdziwy opis wypadku z panem Waldemarem” i „Żabi-skoczek” udowodniły, że wewnętrznie pozostał fanem horrorów i, że choroba Virginii wciąż budziła w nim niemały lęk. Przemoc w „Zagładzie domu Usherów”, „Studni i wahadle”, „Serce oskarżycielem” czy „Czarnym kocie” są owinięte w gotycki romans, jednak trzeba przyznać, że śmierci w tych dwóch ostatnich, są, co najmniej, obrzydliwe. Niemal jak z filmów Davida Cronenberga.

7. „Tekeli-li!” (i jedyna powieść Poego)

Fani gatunku wiedzą, że H.P. Lovecraft rozpoczął tam, gdzie Poe skończył. Chyba najbardziej bezpośrednim odniesieniem do mistrza jest przedziwny płacz „Tekeli-li! Tekeli-li!”, po raz pierwszy zasłyszany na końcu jedynej powieści Poego „Przygody Artura Gordona Pyma”, nieprzeciętnej historii na Antarktydę. Lovecraft włączył płacz do swojej własnej powieści „W Górach Szaleństwa”, jako zawołanie Starszych. Pożyczył on też od Poego gigantyczne pingwiny, szepczące „Tekeli-li”

6. Przez większość swojego życia Poe nie miał swojego wąsika.

Raczej nie można sobie wyobrazić Poego bez ikonicznego wąsika (chociaż Cusak ma dziwaczną kozią bródkę). Przez większość życia, na twarzy poety nie było żadnego zarostu, dopiero w swoich ciemnych i depresyjnych, ostatnich latach życia, postanowił zapuścić romantyczny zarost. I zaczął wariować.

5. Eureka!

Rok po tym, jak zmarła Virginia, Poe stworzył „Eureka: A Prose Poem”, zbiór naukowych i matematycznych wywodów o tym, że udowodni, jakoby Newton, Arystoteles i Bacon byli „intelektualnymi kłamcami”. Można uznać to za przejaw arogancji, jednak „Eureka” wydaje się być (jeżeli kiedykolwiek ktokolwiek doczytał to do końca) próbą zrozumienia przez pogrążonego w żałobie męża, sensu śmierci żony.

4. Dołączył do AA

Właściwie, do Synów Abstynencji (bo tak się nazywali w XIX wieku). No i nie było anonimowe. Członkowie brali udzial w publicznym ślubowaniu przeciwko alkoholowi i publikowali swoje zamiary w gazecie. Poe dołączył się do gałęzi AA w Richmond, w czasie nasilenia się plotek o jego ślubie ze swoją miłością z dzieciństwa – Elmirą Shelton. Miał to być czas trzeźwości, jednak Poe zmarł miesiąc późnej, nie zdążywszy wspiąć się na wszystkie 12 szczebli.

3. Szczegóły jego śmierci są wielce zamieszane

Myślisz, że wiesz, jak umarł Poe? Tak? No to witaj w klubie. Ostatnie dni pisarza w Baltimore zainspirowały więcej teorii niż te o JFK, Elvisie i Tupacu razem (może to trochę przesada, ale właśnie tak się to odczuwa). Istnieje ponad 26 teorii – włączając wściekliznę, cukrzycę, padaczkę, zatrucie dwutlenkiem węgla, syndromem odstawiennym alkoholu a także tzw. „coopingiem”. Ten ostatni jest chyba najbardziej prawdopodobny. Była to dosyć powszechna praktyka, stosowana w młodej demokracji. Porywano samotnych ludzi podczas wyborów, upijano i zmuszano do oddawania wielu głosów. To tłumaczyłoby jego stan i to, że ubrany w nie swoje ubrania.

2. Joyce Carol Oates „ukończył” Zagubioną Historię Poego

W momencie śmierci, Poe pozostawił kuszące części niepublikowanej i niedokończonej opowieści o samotnym latarniku, który swoją samotnię chce wykorzystać do napisania książki. Skromne dwie strony napisane są w formie pamiętnika, w którym klasyczny anty-bohater Poego uwięziony jest w egzystencjalnej ziemi niczyjej – zaczyna kwestionować swoje zdrowie emocjonalne i psychiczne. Bohater stwierdza, że„nie ma co opowiadać, o tym co może stać się człowiekowi tak samotnemu, jak mi – mogę zachorować, albo gorzej … wierzę, że stanę się jeszcze bardziej podenerwowany moją izolacją”. Latarnik bada strukturę swojego domu – 180 stóp wysokości, z których 20 znajduje się pod poziomem morza – początkowo stwierdza, że jest to konstrukcja solidna, po czym staje się coraz bardziej przekonany o tym, że budynek się zawali. Ostatnie zdanie (?) historii brzmi „Fndamenty, na których stoi ta struktury, wydają się zrobione z kredy”. Jeszcze dziwniejsze jest to, że wpis ten poprzedza kolejną notkę z pamiętnika, tym razem kompletnie pustą. Joyce Carol Oates, współczesna kontynuatorka powieści gotyckiej, napisała swoją własną wersję tej historii i opublikowała ją w „McSweeney’s Enchanted Chamber of Astonishing Stories” pod tytułem „The Fabled Light-house at Vina del Mar” (po polsku będzie to „Legendarna latarnia w Vina del Mar”)

1. Kochał koty. Naprawdę.

W przeciwieństwie do słynnego i obrzydliwego opisu człowieka grzebiącego w kocim oku, który znaleźć można w „Czarnym kocie”, Poe szczerze uwielbiał zwierzęta. Jego własna kotka nazywała się Catterina.  

(Zebrała, opisała, przetłumaczyła i w kolejności ułożyła - Ada Struś)


2 komentarze:

  1. No i fajnie...
    Literówki widzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Poe to zdecydowanie bardzo tajemnicza postać. Ale naprawdę go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj