Adres facebook

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Coś na Progu prezentuje: "W otchłani Imatry" (nowy fragment powieści)

Powieść "W otchłani Imatry" jest już dostępna w PRE-ORDER. Zapraszamy do zapoznania się z nowym fragmentem. Przekład - Agnieszka Papaj, ilustracja Krzysztof Chalik



    Kudliński stał i z zachwytem wpatrywał się w tę wściekle żywą masę. Czuł, że nie może oderwać wzroku od dzikiego obrazu. Przeszywał go dreszcz, przeraźliwa wilgoć przenikała do samych kości. Aleksiej trząsł się całym ciałem, lecz nie ruszył się z miejsca. Jego nogi jak gdyby przyrosły do desek mostu. Oddał się obserwacji.
    Na lewym brzegu, nad mostem, niemal na skraju tych szaleńczych fal stała malutka chatka. Najwidoczniej należała do stróża, który razem z żoną całe życie spędził wśród tego nieustającego, piekielnego huku.
  Wizja takiego życia, w sąsiedztwie z nieposkromionym żywiołem doprowadziła Aleksieja do przytomności. Na moment jego zachwyt zniknął. Kudliński przeszedł na drugą stronę mostu i spojrzał z góry w kipiącą otchłań. W dole, pod jego nogami kłębiły się obłoki białej piany.
  Aleksiej Nikołajewicz zszedł z mostu i zbliżył się do furtki, od której po niemal pionowej skarpie do samego brzegu wiodły strome, drewniane schody. Otwierając furtkę, Kudliński zawahał się na chwilę, po jego twarzy przemknął cień, usta zadrżały dziwnie, jakby zawładnął nim jakiś niepokój. Zdjął kapelusz, otarł krople potu, które pomimo chłodu wystąpiły mu na czoło i ciężko, ciężko westchnął.
- Tak trzeba... zło konieczne! - wyszeptał zupełnie cicho. – Istne piekło... do piekła... z piekła do piekła!..
   Pokonawszy chwilowe zdenerwowanie, równym, pewnym krokiem, nie trzymając się nawet poręczy, zszedł ze schodów i śmiało podszedł do brzegu wodospadu. Imatra powitała go ogłuszającym rykiem...





0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj