Adres facebook

czwartek, 26 kwietnia 2012

Coś na progu prezentuje: Algernon Blackwood (fragment artykułu)


Powoli zapowiadamy teksty, które trafią do drugiego numeru czasopisma "Coś na progu" (maj/czerwiec 2012). Tym razem fragment artykułu przybliżającego postać genialnego twórcy opowieści niesamowitych - Algernona Blackwooda, którego opowiadanie pt. "Nawiedzona wyspa" wzbogaci także nasz dział prozy. 

Mateusz Kopacz

Algernon Blackwood – przebłysk wyższej prawdy

(…) jasnym jest teraz dla mnie, że Blackwood, Dunsany i Lovecraft to trzej najważniejsi pisarze weird fiction swoich czasów, wspólnie odpowiedzialni za większość tego, co najlepsze wśród późniejszych dzieł gatunku. Incredible Adventures to prawdopodobnie najistotniejszy zbiór opowieści niesamowitej dwudziestego wieku i nie tylko”.

W ten sposób jeden z największych badaczy horroru, S. T. Joshi, wypowiada się na temat Algernona Blackwooda1, niesłusznie zapomnianego brytyjskiego twórcy literatury niesamowitej. To zapomnienie stanie się bardziej niezwykłe, jeśli do powyższej pochwały dodamy opinię samego H. P. Lovecrafta, który w Nadnaturalnym horrorze w literaturze nie ma skrupułów, by skorzystać ze słowa „geniusz”2, i uznać opowiadanie Wierzby za „prawdopodobnie najbardziej druzgocący utwór pełen nadnaturalnych, odrażających sugestii, jaki dane mi było czytać w ciągu ostatniej dekady”3. Gdyby dopowiedzieć, że Blackwood był za życia poczytny i dobrze znany, czytał swoje opowieści w brytyjskim radiu i telewizji, to już zupełnie trudno będzie pojąć, czemu Brytyjczyk jest tak pomijany w planach wydawniczych i czytelniczych w naszym kraju.

Blackwood po śmierci długo pozostawał w cieniu uznanych nazwisk wczesnej literatury grozy. Dopiero ostatnie kilkanaście lat przyniosło pierwsze przekrojowe opracowania jego życia i dzieł, z biografią autorstwa Mike’a Ashleya pt. The Starlight Man: the Extraordinary Life of Algernon Blackwood (2001) na czele. Dobre wyjaśnienie ciągłego odstawiania na margines prac Brytyjczyka wydaje się zawierać w fakcie, że był on jednym z najpłodniejszych autorów w historii weird fiction (co jest szczególnie ciekawe, bo na poważniej zaczął pisać zbliżając się powoli do czterdziestych urodzin). Trudno sobie wyobrazić autora tworzącego obficie i piszącego same arcydzieła. Blackwood nie jest wyjątkiem: część jego utworów wydaje się niedopracowana czy wręcz przegadana. W tym natłoku czają się jednak prawdziwe majstersztyki literatury.
Algernon Blackwood urodził się w 1869 roku, w rodzinie kalwińskiej. Jego ojciec starał się wychować go na porządnego protestanta, lecz młodzieniec buntował się przeciwko surowej regule kalwinistów i od początku upatrywał prawdziwego rozwoju duchowego w czymś, co nazwie „religią natury”. Czytał indyjskie eposy, prace teozoficzne, buddyjskie, okultystyczne, tym samym kształtując swój światopogląd, który stanie się podstawą teoretyczną jego opowieści. Tymczasem w szkołach angielskich, niemieckich i szkockich pokonywał kolejne stopnie edukacji konwencjonalnej. Studia rolnicze jednak szybko porzucił. W 1890 roku wyruszył do Kanady, by zgodnie z życzeniem ojca zarabiać na życie na farmie, lecz szybko zdał sobie sprawę, że nie ma głowy do interesów, tracąc wszystkie oszczędności. Kolejne lata to najcięższy okres jego życia. Żył na skraju nędzy wśród typów spod ciemnej gwiazdy, okradany przez współlokatora, pogardzany, niejednokrotnie ocierający się o śmierć, zarabiając na życie jako reporter, model, nauczyciel gry na skrzypcach, sekretarz… Swoje życie w tym ciężkim czasie opisze w autobiografii, Episodes Before Thirty (1923). CD ("Coś na progu" #2)

1 S. T. Joshi, The Weird Tale, Wildside Press, Rockville, Maryland 2003, s. 131.
2 H. P. Lovecraft, Nadnaturalny horror w literaturze, Copernicus Corporation, Warszawa 2008, s. 81.
3 S. T. Joshi, H. P. Lovecraft: Biografia, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2010, s. 645.

SKLEP DOBRE HISTORIE


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj