Adres facebook

poniedziałek, 14 maja 2012

Coś na progu zapowiada: Jack Ketchum (premierowe opowiadanie)

Jack Ketchum

"Martwy Dziki Zachód" 
(tłum. Jakub Wiśniewski)


Na miłość boską, strzel mu w łeb! – krzyknął Sam Pitts.
– Oj tam, czasami lubię się z nimi trochę zabawić – odparł Colbert, na którego wołano Klocek.
– Szkoda amunicji...
– Amunicji to my mamy pod dostatkiem. Za to kobitek brakuje.
  Klockowi zawsze brakowało kobitek i chociaż Sama niezwykle irytowały jego ciągłe narzekania, tym razem musiał przyznać mu rację. Nie licząc kobiet Apaczów, najbliższe kobitki znajdowały się całe mile stąd. Wdowa Heller, która miała taki pysk, że mogłaby nim wystraszyć grzechotnika, mieszkała kawałek drogi za Gilą, a Etta, smakowita żona trapera Charleya McSweena oraz jego rozkwitająca córka zostały w połowie drogi do Fortu Thomas.
  Sam zastanawiał się przez chwilę co u nich słychać...
Razem z Klockiem i Doktorkiem siedzieli właśnie w cieniu rzucanym przez dach zdezelowanej wiaty, kryjąc się przed palącym słońcem i ciepłem nagrzanych cegieł. Skupieni, obserwowali jak pokraczny Apacz z Białych Gór stracił właśnie lewe przedramię. Klocek ze swojego wojskowego Colta 44 oddał celny strzał. Strata kończyny nie zrobiła jednak na Indianinie żadnego wrażenia i czerwonoskóry nadal sunął w ich stronę. Jego otwarta gęba i obwisła żuchwa świadczyły o tym, że musiał wyczuć kolację.
  Klocek wystrzelił jeszcze raz i przepaskę biodrową Apacza przyozdobiła spora dziura.
A niech mnie – ożywił się Doktorek. – Odstrzeliłeś mu wacka!
– Skoro tak twierdzisz. W końcu to ty jesteś doktorkiem. – odparł Colbert. – Muszę wam powiedzieć, że jestem w tym coraz lepszy. Szczególnie jeśli idzie o celowanie w tamte okolice.
– Przestań się wydurniać, Klocek – zirytował się Sam. – Bo będę musiał go wykończyć ze Spencera, a z takiej odległości zrobię w tej czerwonej małpie cholernie wielką dziurę.
– W porządku Sam, skoro nalegasz.
Colbert przechylił do góry butlę z whiskey i celując pod słońce wystrzelił. Czubek głowy Apacza pofrunął kilka metrów w górę, a jego korpus zwalił się na ziemię niczym worek ziemniaków.
  Sam był pod wrażeniem, tym bardziej, że Colbert od rana pił whiskey zwane Czterdziestką - alkohol barwiony cukrem lub melasą, po spożyciu którego przeciętny człowiek był w stanie przejść najwyżej czterdzieści kroków, zanim ogarnął go paraliż. 

CDN. 

Opowiadanie zostanie opublikowane w drugim numerze czasopisma "Coś na progu" (maj/czerwiec 2012), które w pre-orderze można zamawiać ze strony wydawcy od 24.05.2012.

Fabuła opowiadania osadzona została w świecie przedstawionym w powieści graficznej The Minions of Ka (Słudzy Ka), której I tom wydany został w USA w 2008 roku. Świat ten oparty jest na założeniu że wszelkie nieszczęścia i kataklizmy takie jak plagi egipskie, upadek Rzymu, wyprawy krzyżowe czy dżuma, były konsekwencją działania zombie, będących pod wpływem tajnej organizacji o nazwie The Minions Of Ka. Pierwszy i jedyny jak dotąd tom nawiązuje do Wielkiego pożaru Londynu z 1666 roku oraz walki kościoła katolickiego o tron monarchii brytyjskiej. Z ciekawostek należy dodać, że Jack Ketchum popełnił wstęp oraz był jednym z redaktorów tej pozycji (podajemy za http://www.jackketchum.com.pl/).


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Szukaj